Mämmi - Postrach Wielkanocy



Mämmi jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych deserów w Finlandii (chociaż nie dla Finów).
Większość turystów i nowych przybyszów dostaje gęsiej skórki na widok tego przysmaku. Mämmi nie należy do najpięknieszych deserów, wygląd często się bardzo źle kojarzy. Nie ma się co bać, trzeba próbować!
Tutaj możecie zobaczyć co Gordon Ramsay myśli na temat mämmi i innych fińskich specjałów. Wyolbrzymia oczywiście. Ale takie reakcje na mämmi są raczej normalne.  Ja lubię mämmi, naprawdę. Smakuje trochę jak lekko przypalone powidła śliwkowe :-)





Co to jest mämmi?

Jest to tradycyjny deser wielkanocny zrobiony z wody, mąki żytniej, słodu, melasy, odrobiny soli i zmielonej skórki pomarańczowej. Wszystkie składniki należy wymieszać odstawić na pewnien czas, następnie należy długo piec w foremkach zrobionych z brzozowej kory. Nie znam nikogo, kto przygotowywałby mämmi w domu, kupuje się je zwyczajnie w sklepie. Pudełka tekturowe zastąpiły korę brzozy, niestety.

Deser ten najczęściej jest podawany na zimno z cukrem, śmietanką, mlekiem lub sosem waniliowym.






Nie do końca wiadomo skąd się wziął ten przysmak. Jest wiele różnych teorii na ten temat. Jedne odsyłają do czasów kiedy katolicyzm zawitał na ziemie fińskie, ale wydaje mi się to dość wątpliwe, raczej nigdzie w Europie nie przygotowuje się podobnego specjału. Drugie, bardziej prawdopodobne teorie, wskazują na pochodzenie fińskie. Jedno jest pewne mämmi było przygotowywane w Finlandii  przed reformacją, ale pierwszy spisany przepis pojawił się dopiero w 1751 roku i jego autorem był profesor teologii na Akademii w Turku, P. Gadd. Mämmi było spożywane w południowej, południowo-zachodniej Finlandii oraz w regionie Häme, w pozostałej części Finlandii było nieznane, w Laponii aż do lat 30. XX wieku mämmi było zupełnie nieznane. 

Co bardzo ciekawe, podobny przysmak znajdziemy w... Iranie.


Mały update! Tutaj znajdziecie przepis na mämmi!

Komentarze

  1. Tez lubie :) Mnie przypomina w smaku pumpernikiel

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej o tym nie myślałam, ale rzeczywiście pupmernikiel to całkiem niezłe porównanie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty